O funkcjach religii i o tym, jak jest przeżywana, można dyskutować. Inaczej jest, gdy przyjmuje się tezę, że religia nie mogła powstać bez interwencji nadprzyrodzonej. To jest granica, która definiuje podejście do genezy religii. Gdy pojawia się odniesienie do nadprzyrodzoności, to między wierzącym a niewierzącym mogą być tylko punkty zgody w pewnych szczegółach, ale nie w kwestii zasadniczej – jej istnienia bądź nieistnienia.
Z Janem Woleńskim i Jackiem Prusakiem SJ rozmawia Mateusz Burzyk
Jezus nie chce być jednak postrzegany jako jakiś fantastyczny „łatacz” dziur w naszym biednym świecie – pełnym potrzeb i zagrożeń. Ma On wobec nas Misję nieskończenie większą i poważniejszą! Jezus przychodzi po to, by w sposób wiarygodny wręczyć ludziom zaproszenia do wiecznego życia w Domu Ojca. Nasza odpowiedź na te zaproszenia jest celem Jezusowej misji, otrzymanej od Ojca. A czynionymi cudami Jezus daje znaki i przekonuje, że jest On wiarygodny. Że można Mu uwierzyć i zaufać „na przepadłe”. Czyli zawsze, w każdej sytuacji życia.