logo
Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Hugona, Piotra, Roberty, Katarzyny, Bogusława – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Mariatresa Zatoni
Jak mądrze wychować nastolatka.
Wydawnictwo Bratni Zew
 


rok wydania: 2010
ISBN: 978-83-7485-121-3
format: 130 x 210 mm
stron: 120
oprawa: miękka
Wydawnictwo: Bratni Zew

 
Kup tą książkę

 

Koniec snu

Laura Pausini w albumie To, co przeżywasz umieściła piosenkę, która dla młodych dziewcząt (a może nawet chłopców!) jest jak świeże powietrze, ponieważ to jeden z tych utworów, w których mogą się odnaleźć. Niech i nam towarzyszy:

Mamo, śniłam jak zapukałaś do mojego pokoju
i trochę zagubiona ściągnęłaś okulary,
żeby mnie lepiej widzieć, i po raz pierwszy
czułam, że czułaś: nie jesteśmy takie same,
a ściskając mnie byłaś zdumiona
że jestem taka smutna i nie znajduję spokoju…

To sen - zespolenie nadal jest mitem, ciepłem, którego córka nie chce utracić; a przecież już wyłania się to "czułam, że czułaś: nie jesteśmy takie same", majstersztyk języka zespolenia na poziomie "czuję, że ty czujesz", a jednak wkracza nowość, kwestia, która dotąd nawet nie przyszła na myśl: "nie jesteśmy takie same"; być może to szukanie prawa do własnej odrębności.

Ale wystarczył ten hałas… by wróciły do mnie
wszystkie dni stracone… kiedy
zasypiałam w Twoich ramionach,
jeszcze nie wiedząc o tym, że jestem szczęśliwa.
Ale w wieku szesnastu lat się zmieniłam,
i teraz widziałam, jaka jestem naprawdę,
aż nagle poczułam się sama i zrozpaczona,
bo już nie byłam tą córką, której pragnęłaś.

Sen się urwał, nadszedł nieunikniony kres, niejako z urzędu, gdy dorastanie może być przeżywane w kategorii winy: "bo już nie byłam tą córką, której pragnęłaś". Zerwanie zespolenia jawi się jako szok, widziany tutaj z perspektywy córki: "aż nagle poczułam się sama i zrozpaczona", która na zewnątrz najprawdopodobniej sprawia wrażenie wojowniczej i obojętnej. Nauczymy się tutaj wyrażać ten ból, gdyż w celu dotarcia do nastolatka należy wyjść z… rodzicielskiego egocentryzmu, kiedy rodzic czuje się osamotniony w cierpieniu, niezrozumiany i pominięty.
Finał piosenki przynosi… pocieszenie (które tutaj jedynie zaznaczamy), w imię biegu życia, które wycisza i uśmierza wiele cierpień:

nie jest już prawdą, że się ciebie wstydzę
a moja dusza, czuje, wciąż ciebie przypomina;
poczekam cierpliwie na następny sen,
kocham cię, mamo, odpisz, twoja córka.

Egzystencjalny (oraz poetycki) wymiar przeanalizowanego snu skłania nas do rozważenia jeszcze jednego niepowodzenia przy wychodzeniu z zespolenia, a polega ono na ukryciu się w symptomie, w chorobie psychicznej, po to, by ogłosić dystans, który nie był możliwy gdzie indziej. Wspominamy o tym jedynie dla porządku, ponieważ to nie miejsce na omawianie patologicznych zaburzeń okresu dojrzewania. Pozostaje faktem, że wiele symptomów, a przede wszystkim depresja (która nie jest jedynie zwykłą ochotą nastolatka, żeby się wypłakać, lecz zanikiem motywacji, przygaszeniem, niewysłowionym ciężarem), dalej zaburzenia pokarmowe, aż wreszcie regresje w psychozach, może być rozumianych jako trudność w oderwaniu się, wyznaczeniu dystansu, przyjęciu odpowiedzialności za życie na własną rękę.

 

Kup tą książkę


Zobacz także
Małgorzata Tadrzak-Mazurek
Kiedy rodzice poświęcają swoje życie wyłącznie dzieciom, tak bardzo podporządkowują się ich potrzebom, że nie pielęgnują nawet własnej więzi małżeńskiej, to gdy nadchodzi czas ich odejścia z domu rodzinnego, wszelkimi sposobami starają się temu zapobiec. I nie zawsze czynią to świadomie. Ba, bardzo często chcą naprawdę dobrze, zupełnie nie zdając sobie sprawy, że rujnują życie swojego dziecka, zamykając mu drogę do szczęśliwego dorosłego życia.
 
Edyta Bąk-Buczak
Przestajemy ze sobą rozmawiać, nie umiemy prowadzić dialogu. Wymieniamy się jedynie suchymi informacjami, a taka wymiana słów nie ma nic wspólnego z rzeczywistą komunikacją. Kiedy nasze upragnione dziecko przychodzi na świat, szalejemy z radości. Obdarzamy je bezwarunkową miłością. Dbamy o wszelkie jego potrzeby. Zachwycamy się każdym, nawet najmniejszym przejawem jego rozwoju. Pamiętamy pierwszy uśmiech, pierwszy krok i oczywiście pierwsze słowo!
 
ks. Henryk Zieliński
Wcielenie Syna Bożego jako fakt historyczny jest dla nas dzisiaj sprawą o wiele ważniejszą niż kilka lat temu. W treści naszej wiary nic wprawdzie się nie zmieniło, ciągle najważniejszą prawdą wiary i najważniejszymi świętami są te, które nas wprowadzają w misterium Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Chrystusa. Ale świat stawia dzisiaj przed nami nowe wyzwania. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS