O funkcjach religii i o tym, jak jest przeżywana, można dyskutować. Inaczej jest, gdy przyjmuje się tezę, że religia nie mogła powstać bez interwencji nadprzyrodzonej. To jest granica, która definiuje podejście do genezy religii. Gdy pojawia się odniesienie do nadprzyrodzoności, to między wierzącym a niewierzącym mogą być tylko punkty zgody w pewnych szczegółach, ale nie w kwestii zasadniczej – jej istnienia bądź nieistnienia.
Z Janem Woleńskim i Jackiem Prusakiem SJ rozmawia Mateusz Burzyk
Obrazy Magdaleny pod krzyżem, w ogrodzie ze Zmartwychwstałym, czy wreszcie samotnie pokutującej – dobrze pokazują miłość Magdaleny do Jezusa. Ale czy dostatecznie dobrze pokazują świętą jako tę, która wybiera Jezusa i mówi innym o swoim wyborze oraz wierności? Jako “Apostołkę Apostołów”, jak nazwał ją św. Tomasz z Akwinu? Wypełniającą “urząd apostolski” (officium apostolatus, co można tez tłumaczyć jako „zadanie”, “obowiązek”), jak mówi nowa prefacja, powtarzając wyrażenie Hrabana Maura z VIII wieku?