W dniu święceń dziennikarka zapytała mnie „dlaczego?”. Odpowiedziałem jej, że Panu Bogu się nie odmawia. To przekonanie nadal we mnie głęboko tkwi. Jak Pan Bóg woła, to trzeba iść. Był czas kiedy mocno przeżywałem śmierć żony. Pisałem trochę wierszy. Ale to był też czas, kiedy powołanie zaczynało się we mnie krystalizować. Nie na zasadzie impulsu, ale coraz intensywniej o tym myślałem.
O powołaniu, rodzinie i kapłaństwie opowiada ks. Antoni Kieniewicz, który po śmierci swojej żony, w wieku 69 lat, został kapłanem.
Dojrzała osobowość i dojrzałe sumienie, jak to ładnie pisze ks. prof. Marian Wolicki, potrafi "ukazać danemu człowiekowi bezbłędnie wartości możliwe do zrealizowania dla niego, a tym samym napełnia jego życie głębokim poczuciem sensu". Dojrzałość polega więc na tym, że bardziej koncentrujemy się na świecie wartości i sensu, co zapewnia nam pełną i prawidłową samorealizację. Człowiek dojrzały umie odkryć prawdziwe wartości, a także je zrealizować. Czy taka postawa eliminuje w zupełności poczucie winy i grzechu?