logo
Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Hugona, Piotra, Roberty, Katarzyny, Bogusława – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Maria K. Kominek OPs
Wyzwolenie czy zniewolenie?
Cywilizacja
 



Duchowa karykatura Średniowiecza

Zapowiedziałam na początku artykułu, że dotknę spraw wybitnie kobiecych. Czytelnikowi, który dotarł do tego miejsca mogło się wydawać, że zapomniałam o tym. Jednak nie zapomniałam i teraz właśnie przyszedł moment, by skierować ku nim uwagę.

W miarę szeroko opisałam sytuację kobiety w średniowiecznej
christianitas. Powiedziałby ktoś - właśnie teraz kobiety znowu mają wszystkie prawa, o czym tu więcej mówić. A jednak tak nie jest. Obecna epoka, niezależnie od nazwy, którą się jej da lub która się dla niej utrwali w przyszłości, jest duchową karykaturą Średniowiecza. Podkreślam to bardzo mocno! Karykaturą lub jeszcze dobitniej - małpą, w tym sensie, w którym św. Tomasz określa diabła jako małpę, gdyż on udaje, małpuje Boga. Niby wszystko jest tak samo - Europa bez granic, wspólny język dyplomacji (niegdyś łacinę zamieniono na francuski, teraz wszedł w to miejsce angielski), świat dostępny dla każdego, niezależnie od pochodzenia i statusu społecznego.

Wydawałoby się, że podstawowe i istotne charakterystyki epok pasują do siebie. Na dodatek kobieta chełpi się, że osiągnęła to, czego "nigdy" nie miała - może być przywódcą państwa, naukowcem, inżynierem, praczką i szwaczką, bojownikiem, lotnikiem, może grać w piłkę nożną i wieczorami haftować serwetki. A jednak czegoś jej brakuje. Dalej nie jest szczęśliwa i chce coś uzyskać, sama nie wie dokładnie co. Mówi o równouprawnieniu, ale zasadniczo chodzi jej o równość, więcej - o jednakowość z mężczyzną. Tu właśnie tkwi skażone ziarno - wmawia się jej, że jest równa mężczyźnie, że jest innym rodzajem mężczyzny, tak jak mówił ojciec wszelkich protestów - dr Marcin Luter. Protestuje, szuka ciągle czegoś nowego, nie widząc, że w ten sposób sama pogardza swoją godnością i odrzuca kobiecość.

Życie pozbawione uczuć?

Na czym polega więc różnica między sytuacją kobiety w Średniowieczu, a tą, w której jest dziś? Pewną wskazówką dla nas mogłaby być słynna liryka dotycząca miłości dworskiej. Adorowanie kobiety i dokonanie dla jej chwały czynów niezwykłych stawiało ją na piedestał. Pamiętając o tym, że ideałem miłości dworskiej nie było spełnienie tej miłości w sposób fizyczny, lecz prawdziwa tęsknota za miłością, za pięknem, więcej - za duszą wybranki; pamiętając też, że rycerz ślubował wierność jednej damie i dla niej walczył na turniejach, zaczniemy po trochu rozumieć jak wielka jest różnica między tamtymi czasami a dobą obecną.

I tak pierwsza rzecz, która niewoli kobietę, to zmiana jej wizerunku w oczach mężczyzny – zamiast być kimś, kogo się podziwia – staje się ona tylko przedmiotem pożądania. Mężczyzna już nie adoruje kobiety, nie jest wierny jednej – on po prostu ogląda i taksuje – nie ma w tym niczego romantycznego, niczego wzniosłego. Życie pozbawione uczuć wyższych staje się jałowe. Niestety jednak - kobieta dzisiejsza nie tylko się na to godzi – ona w pewien sposób dąży do tego, ponieważ gdzieś w jej rozumowaniu zostało zakodowane, że ona nie różni się niczym od mężczyzny. Logicznym następstwem tego jest, że ona, która nie jest już przedmiotem adoracji – staje się stroną aktywną, zabiegającą o mężczyznę i to nie w sposób subtelny, a gwałtowny. Będąc kiedyś sama obiektem marzeń, teraz zaczyna być agresywną zdobywczynią mężczyzny. Mężczyzny, którego trochę się boi, bo go nie rozumie, lecz którego chce zdobyć za wszelką cenę.

Pokazać światu i sobie, że kobieta...

Cena bywa wysoka, np. zatracenie kobiecości. Zróbmy kilka porównań. Jak podkreśliliśmy powyżej, w Średniowieczu zasadniczo nie występował problem "kądziel czy miecz". Obecnie propaguje się alternatywę: "kobieta sukcesu czy pani domu". O ile dawniej kobieta brała miecz do ręki, gdy zachodziła wyraźna potrzeba, nie zapominając jednocześnie o swoim podstawowym powołaniu: bycia matką, żoną i córką, to teraz czuje się ona zobowiązana stanąć przed wyborem: sukces lub dom. Dom, który dawniej był jej celem, teraz stał się przeszkodą w sukcesie. Jeśli bowiem wspomniana wyżej Czarna Agnieszka walczyła zbrojnie, to dlatego, że był zagrożony jej dom, jej podstawowe prawo do bycia kobietą, matką i żoną. Jeśli setki kobiet poszły na wyprawy krzyżowe, to nie po to, by zdobyć sławę, lecz by walczyć o wyzwolenie Grobu Chrystusowego z rąk niewiernych. One nie wybrały "zawodu żołnierza", one po prostu odpowiedziały na wezwanie Kościoła. Inna jest jednak sytuacja pań policjantek, ochroniarek czy "biznesmenek" - one wybierają zawód, w którym nie tylko mogą dorównać mężczyźnie, więcej - mają szansę nad nim górować.

 
Zobacz także
ks. Bogdan Czupryn
To dramatyczne w swym wyrazie pytanie nie jest tanim gestem teatralnym, ani też celebryckim zabiegiem obliczonym na wywołanie zainteresowania, lecz dotyczy twardej rzeczywistości ludzkich zmagań. Nie pojawia się bowiem w próżni ideowej, ale odnosi do konkretnej sytuacji cywilizacyjnej. A tę wyznacza dzisiaj filozofia czy raczej ideologia gender. Pytamy zatem, czy droga genderowa wiedzie człowieka do rozwoju, czy raczej wieści jego upadek? 
 
ks. Bogdan Czupryn
Kościół skutecznie zmieniali zawsze ci, którzy tkwiąc w nim i kochając go, nie bali się wytykać jego błędów. Zmieniali go nie sfrustrowani apostaci, lecz ci, którzy nie lekceważyli utartych dróg, ale jednocześnie wskazywali, że są inne, że nie trzeba się obawiać inności, bo do Boga wiedzie bardzo wiele dróg, także wewnątrz Kościoła. 
 
ks. Bogdan Czupryn
Skojarzenie św. Walentego ze świętem zakochanych jest właściwie dziełem przypadku. Dziś trudno dociec, kim był naprawdę. Jest kilka wersji jego dziejów, kilka miejsc w Europie szczyci się posiadaniem jego relikwii, także w Polsce (Lublin, Kraków, Chełmno). Najsłynniejszym włoskim miastem związanym ze św. Walentym jest Terni, oddalone o 100 km od Rzymu, w prowincji Umbria. Legenda mówi, że Walenty pobłogosławił miłość między pogańskim legionistą a młodą chrześcijanką... 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS