logo
Niedziela, 12 maja 2024 r.
imieniny:
Dominika, Imeldy, Pankracego, Nereusza, Achillesa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Bruno Maggioni
Ewangeliczne opowieści o Męce Pańskiej
Wydawnictwo Salwator
 


Tytuł oryginału: I racconti evangelici della passione

Tłumaczenie: ks. Jarosław Merecki SDS

340 stron - format A5

(C) Cittadella Editrice - Assisi 2001
(C) for the Polish Edition - Wydawnictwo SALWATOR 2002

ISBN 83-88119-22-2, 2001
30-364 Kraków, ul. św. Jacka 16


 

Zaparcie się Piotra w Ewangelii według św. Jana
(18,15-18, 25-27; 13, 36-38)

A szedł za Jezusem Szymon Piotr razem z innym uczniem. Uczeń ten był znany arcykapłanowi i dlatego wszedł za Jezusem na dziedziniec arcykapłana, podczas gdy Piotr zatrzymał się przed bramą na zewnątrz. Wszedł więc ów drugi uczeń, znany arcykapłanowi, pomówił z odźwierną i wprowadził Piotra do środka. A służąca odźwierna rzekła do Piotra: "Czy może i ty jesteś jednym spośród uczniów tego człowieka?" On odpowiedział: "Nie jestem". A ponieważ było zimno, strażnicy i słudzy rozpaliwszy ognisko stali przy nim i grzali się. Wśród nich stał także Piotr i grzał się [przy ogniu].
A Szymon Piotr stał i grzał się [przy ogniu]. Powiedzieli wówczas do niego: "Czy i ty nie jesteś jednym z Jego uczniów?" On zaprzeczył mówiąc: "Nie jestem". Jeden ze sług arcykapłana, krewny tego, któremu Piotr odciął ucho, rzekł: "Czyż nie ciebie widziałem razem z Nim w ogrodzie?" Piotr znowu zaprzeczył i natychmiast kogut zapiał.
Rzekł do Niego Szymon Piotr: "Panie, dokąd idziesz?" Odpowiedział mu Jezus: "Dokąd Ja idę, ty teraz za Mną pójść nie możesz, ale później pójdziesz". Powiedział Mu Piotr: "Panie, dlaczego teraz nie mogę pójść za Tobą? Życie moje oddam za Ciebie". Odpowiedział Jezus: "Życie swoje oddasz za Mnie? Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Kogut nie zapieje, aż ty trzy razy się Mnie wyprzesz".

U św. Jana opowieść o upadku Piotra powtarza istotne elementy relacji synoptycznych. Nie ma zatem potrzeby, aby je tu wymieniać. Bardziej istotne są różnice. Płyną one częściowo ze stylu opowiadania. W owym czasie oczekiwano żywej i wartkiej narracji, a nie protokołu.
Nie jest to jednak wyłącznie kwestia stylu. Św. Jan przytacza kilka nieznanych szczegółów, a przede wszystkim odczytuje cały epizod w nowy sposób. Inna jest tu nie tyle tradycja, co teologia.

Piotr i Jezus

Czytelnik, który śledził historię Piotra, zauważa, że w jego zachowaniu jest sprzeczność. W czasie pojmania (por. 18, 10) Piotr miał odwagę wyjąć miecz; teraz boi się przyznać, że jest uczniem Jezusa. Nie jest to przypadkowe. Piotr zdobywa się na odwagę w ramach przyjętej logiki mesjańskiej, ale w obliczu nowego rozumienia mesjanizmu jest całkowicie zagubiony. Brak odwagi nie jest tu tylko rezultatem strachu, ale również niezrozumienia. Niezrozumienie wywołuje niedowierzanie, które jest czymś więcej niż strach.

Powiedzieliśmy, że powiązanie przesłuchania Jezusa i potrójnego zaparcia się Piotra jest u św. Jana wyraźniejsze niż u synoptyków. Przesłuchanie znajduje się między pierwszym a drugim upadkiem Piotra. Obie sceny rozwijają się równocześnie, a ich porównanie staje się nieuniknione. Jezus jest "związany" - pojmany, ale mimo wszystko wolny. Wobec najwyższego kapłana nie okazuje strachu. Nie tylko odpowiada mu z godnością, ale i odwraca kierunek przesłuchania. Uwięziony Jezus okazuje ową parresia, która charakteryzowała całe Jego nauczanie (por. 18, 20). Jezus jest związany, ale nie skrępowany w działaniu. Piotr przeciwnie, jest wolny, ale skrępowany. Nie zapewnia, tak jak u synoptyków, że nie zna Jezusa. Jego upadek nie jest aż tak głęboki. Kilkakrotnie twierdzi jednak, że nie jest Jego uczniem (por. 18, 17.25.26) i że nie był z Nim w ogrodzie (18, 26).
Pierwsze dwa pytania sług są wprowadzone za pomocą me, co oznacza, że wyrażają raczej podejrzenie niż pewność. Trzecie pytanie nie dopuszcza już wątpliwości: "Czyż cię nie widziałem (ego) razem z Nim w ogrodzie?" (18, 26).

Imię Jezusa nie wymienione ani razu - ani w pytaniach (w jednym z nich mówi się po prostu "ten człowiek"), ani w zaprzeczeniach Piotra. Zaprzeczeniom nie towarzyszą zaklęcia i przysięgi. W słowach Piotra nie ma żadnego patosu. Niemniej jednak zaparcie się jest równie wyraźne. Dwa razy Piotr mówi: "Nie jestem" (18, 17.25), co jest dokładnym przeciwieństwem słów Jezusa: "Ja jestem" (18, 5.8). Jezus wychodzi naprzeciw swoich wrogów i daje się poznać (por. 18, 4), Piotr natomiast próbuje zachować anonimowość.

"I natychmiast kogut zapiał": 18, 27

Św. Jan mówi o pianiu koguta, ale nie wspomina o żalu Piotra. Cała scena jest chrystologiczna, nie parenetyczna. Ewangeliście wystarcza to, że zapowiedź Jezusa się sprawdziła. Wystarcza mu też podkreślenie kontrastu między Jezusem a Jego uczniem. Św. Jan zajmuje się również Piotrem, ale nie po to, aby podkreślić jego żal, lecz jego niewierność. Ze sceny męki Piotr schodzi, zaprzeczając a nie żałując. Reprezentuje on zatem raczej postać ucznia, który upada niż postać ucznia, który się nawraca. Jego "zmieszanie" zostanie wspomniane później w tekście, który prawdopodobnie nie jest oryginalny, chociaż należy bez wątpienia do tradycji św. Jana. Jezus powierza Piotrowi konkretne zadanie pasterskie w Kościele: "Paś baranki Moje" (21, 17). Zlecenie tego zadania poprzedzają trzy pytania: "Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?" (por. 21, 15-17). Pomimo odmiennych opinii niektórych egzegetów sądzę, że potrójne pytanie Jezusa związane jest z potrójnym zaparciem się Piotra. Nie chodzi tu o ponowne włączenie Piotra do grona apostolskiego - tak jakby zostało mu przywrócone zaufanie, które utracił. Chodzi raczej o pokazanie dwóch twarzy Piotra: zadania, które zostało mu powierzone, i słabości, która jest jego udziałem. Ten element obecny jest - w różny sposób - we wszystkich fragmentach Ewangelii, w których mówi się o powierzonym Piotrowi zadaniu (por. Mt 16; Łk 22).

Jest tu jednak jeszcze drugi kontrast, na który trzeba zwrócić uwagę. Jest prawdą, że Piotr zaparł się Jezusa, ale prawdą jest również to, że Go kocha. Aby zrozumieć Piotra - a mówiąc ogólnie, aby zrozumieć postać ucznia - trzeba pamiętać o obu tych elementach. Św. Jan nie rozwija natomiast tematu nawrócenia. Mówi, że Piotr "zasmucił się" (21, 17), ale nie mówi, że żałował. Smutek Piotra wydaje się płynąć stąd, że Jezus mu nie wierzy, a nie stąd, że Piotr zaparł się Jezusa.

"Szymon Piotr razem z innym uczniem": 18, 15-18

Opowieść św. Jana zawiera informację, której nie przytaczają synoptycy - Piotrowi towarzyszy inny uczeń (por. 18, 15). Św. Jan nie mówi, kim jest ów drugi uczeń, a brak rodzajnika sprawia, że jego tożsamość jest bardziej nieokreślona. Św. Jan natomiast dwukrotnie powtarza, że uczeń ten był znany najwyższemu kapłanowi. Korzystając z tego, uczeń ów wchodzi na dziedziniec wraz z Jezusem. Następnie wraca, rozmawia z odźwierną i wprowadza Piotra.

Istnieje obszerna dyskusja na temat postaci owego ucznia. G. Segalla twierdzi, że ów drugi uczeń nie jest tożsamy z uczniem, którego Jezus miłował - tym, o którym jest mowa w innych fragmentach (por. 13, 23-26; 19, 26-27; 20, 2-10; 21, 7; 21, 20-24). Nie brak jednak autorów, którzy są innego zdania (tak na przykład twierdzi F. Neirinck w szczegółowo udokumentowanym studium). Dwa argumenty przemawiają przeciw utożsamieniu tych postaci. Fakt, że nie mówi się tu, tak jak w innych przypadkach, "uczeń, którego Jezus miłował", lecz po prostu "inny uczeń" oraz że jego rola ogranicza się do wprowadzenia Piotra na dziedziniec, podczas gdy w innych fragmentach postać umiłowanego ucznia odgrywa ważną rolę w rozumieniu objawienia Jezusa i w świadczeniu o nim.

Można tu jednak przedstawić kontrargumenty. W odniesieniu do pierwszego można wskazać, że w relacji o zmartwychwstaniu (por. 20, 2) użyta jest formuła "inny uczeń, którego Jezus miłował", tak jakby chodziło o pokazanie tożsamości tych dwóch postaci. W odniesieniu do drugiego można powiedzieć, że trudno jest wyjaśnić, dlaczego św. Jan miałby wprowadzić tu postać ucznia tylko po to, aby wyjaśnić, w jaki sposób Piotr dostał się na dziedziniec. W rzeczywistości jest to postać, która towarzyszy Piotrowi i stanowi dla niego kontrast, tworząc w ten sposób napięcie o dużym znaczeniu symbolicznym. Jest to uczeń, który tak jak Piotr idzie za Jezusem (por. 18, 15). Niemniej jednak to właśnie ten fakt przeciwstawia obie te postaci. Jeden chce pozostać nierozpoznany i zaprzecza, że jest uczniem; drugi pozwala się rozpoznać jako uczeń. Pierwszy jest przykładem ucznia, który opuszcza Jezusa, drugi jest wzorem ucznia.

Proroctwo z zaparciem się Piotra: 13, 36-38

W Ewangelii według św. Jana również znajdujemy zapowiedź upadku Piotra (por. 13, 36-38). "Porównanie z synoptykami pokazuje ważne różnice: inną kompozycję sceny, inną strukturę dialogu oraz różnice w formule zaparcia się Jezusa przez Piotra". Przede wszystkim trzeba zauważyć, że Jezus nawet pośrednio nie zapowiada rozproszenia się wszystkich uczniów (uczynił to już w rozdziale 16, wers 32).

Oprócz różnic łatwo tu jednak zauważyć cechy wspólne z tradycją synoptyczną: zapowiedź trzykrotnego zaparcia się (ze wspomnieniem piania koguta) oraz twierdzenie Piotra o gotowości oddania życia za Jezusa. Św. Jan modyfikuje, ale nie wymyśla.
Drugi dialog Piotra z Jezusem jest obecny w mowie pożegnalnej. Pierwszy natomiast zawarty jest w epizodzie umycia nóg (por. 13, 6-8). Oba dialogi są ze sobą powiązane przynajmniej tematycznie. Mają również analogie w tradycji synoptycznej. W pierwszym Piotr pokazuje, że nie rozumie oryginalności Jezusa, w drugim, że nie rozumie nowości naśladowania Jezusa. Podobnie jak u synoptyków, również u św. Jana Piotr jest rzecznikiem wiary (por. 6, 68-69; Mk 8, 29), a jednocześnie rzecznikiem niezrozumienia (por. 13, 6; Mk 8, 32).

Dwa pytania Piotra ("Panie, dokąd idziesz?", "Dlaczego teraz nie mogę pójść za Tobą?") związane są z wypowiedzianymi poprzednio słowami Jezusa: "Dzieci, jeszcze krótko jestem z wami. Będziecie Mnie szukać, ale - jak to Żydom powiedziałem, tak i teraz wam mówię - dokąd Ja idę, wy pójść nie możecie" (13, 33). Piotr nie rozumie słów Jezusa. W słowach "wy pójść nie możecie" dostrzega nutę braku zaufania i dlatego deklaruje swoją gotowość do oddania życia za Jezusa (por. 13, 37b). Jezus mówi o wszystkich, Piotr mówi natomiast o sobie, dystansując się w pewien sposób od innych. Wszystkie te elementy podkreślają, tak jak u synoptyków, zarozumiałość Piotra. Według R. Schnackenburga pytanie Piotra "świadczy o ograniczonym rozumieniu, a protest świadczy o jego uporze". Według R. E. Browna Piotr "nie docenia ani własnej słabości, ani trudności, jakie niesie ze sobą pójście za Jezusem". Nie ma wątpliwości co do tego, że jest tu podkreślony temat zarozumiałości, na co wskazuje kontrast między pewnością Piotra ("Życie moje oddam za Ciebie") i nutą ironii w odpowiedzi Jezusa ("Życie swoje oddasz za Mnie?"). Temat ten (św. Jan zapożycza go ze wspólnej tradycji) pozostawia nas jednak wciąż na powierzchni Janowego odczytania tradycji, które jest znacznie bogatsze.

Powiedzieliśmy, że pytanie Piotra - od którego rozpoczyna się jego dialog z Jezusem - nawiązuje bezpośrednio do tematu odejścia Pana (por. 13, 33). Nić łącząca oba te momenty wydaje się jednak przerwana - nagle i bez uzasadnienia - przez wprowadzenie nakazu wzajemnej miłości (por. 13, 34-35). Mówię "wydaje się", ponieważ w rzeczywistości nakaz miłości został tu umieszczony bardzo trafnie. Znajduje się on między zdradą Judasza (13, 21-31a) a zaparciem się Piotra. Jest to znana nam już technika ram i obrazu, która tutaj zwraca uwagę nie tylko na kontrast (z jednej strony to, jaki powinien być uczeń, a z drugiej strony to, jaki jest naprawdę!), ale - jak zobaczymy - stanowi również niezbędny klucz do zrozumienia prawdziwego, teologicznego sensu zaparcia się Piotra. Nakaz miłości jest także odpowiedzią na odejście Jezusa - Jezus nie będzie już dotykalnie obecny, ale wspomnienie o nim we wspólnocie uczniów, którzy się miłują, pozostaje nienaruszone. Wzajemna miłość wyraża nową obecność Jezusa. Przykazanie miłości - i to interesuje nas przede wszystkim - pomaga nam w zrozumieniu reakcji Piotra. Piotr zrozumiał, że należy oddać życie, ale nie zrozumiał jeszcze prawdziwej natury miłości, która charakteryzuje ucznia. Oddanie życia nie jest jeszcze ani krzyżem, ani naśladowaniem. Paradoksalnie, to właśnie w gotowości Piotra do oddania życia zawarte jest jego głębokie niezrozumienie krzyża. Błędem Piotra nie jest przede wszystkim zarozumiałość, ale niezrozumienie. Można powiedzieć, że Piotr nie zrozumiał słów "Jak Ja was umiłowałem", które są podstawą i wzorem miłości ucznia. Nie zrozumiał, że miłość Jezusa - Jego krzyż - jest jedyną podstawą, która umożliwia miłość ucznia. Kathos oznacza u św. Jana jak, ale też ponieważ. Taki jest sens kontrastu między "pójściem teraz" (czego chce Piotr) i "pójściem później" (o którym mówi Jezus). Słowa Piotra "życie moje oddam" nie są całkowicie nie na miejscu. Piotr dotrzyma również tej obietnicy. Musi jednak czekać na swój czas i oprzeć się na Jezusie ("Tak jak Ja was umiłowałem"), a nie na sobie. Uczeń może oddać życie dopiero po Jezusie, ponieważ dar z siebie jest owocem krzyża. Jest owocem i odpowiedzią, a nie czymś, co poprzedza czy towarzyszy krzyżowi. Aby uczeń mógł oddać życie, Chrystus musi najpierw pokazać mu drogę i zwyciężyć świat (por. 16, 33). Droga uczniów "będzie naśladowaniem, a nie towarzyszeniem". Uczniom, którzy teraz nie mogą iść za Nim, Jezus obiecuje: "A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie" (14, 3). To właśnie musi zrozumieć Piotr. Krzyż wyraża łaskę, która przychodzi po, a nie odwagę i miłość, które uczeń może znaleźć w sobie.

"Życie moje oddam za Ciebie": 13, 37

Oprócz zrozumienia, że pójście za Jezusem jest konsekwencją krzyża i dlatego nie może go poprzedzać ani mu towarzyszyć, Piotr musi również zmienić rozumienie swojej gotowości do oddania życia nie tyle za Jezusa, ile tak jak Jezus, za innych, tak jak pasterz oddaje życie za owce (por. 10, 11). W swoim komentarzu J. Mateos i J. Berretto zatytułowali nasz fragment "Fałszywa miłość". W tym nieco przesadnym tytule zawarta jest szczypta prawdy. Sednem prawdy chrześcijańskiej nie jest bowiem dar człowieka dla Boga (jak sądził Piotr), lecz dar Boga dla człowieka. Piotr deklaruje, że jest gotowy umrzeć, aby ocalić życie Jezusa (takie jest znaczenie przyimka uper - "w miejsce", "w obronie", "zamiast"). Jest gotowy umrzeć razem z Nim (jak mówią synoptycy, którzy używają przyimka con), aby podzielić Jego los, ale nie jest gotowy umrzeć tak jak On, to znaczy za innych.
Zauważyliśmy już, że Janowa opowieść o zaparciu się Piotra wydaje się nie dokończona. Zatrzymuje się na upadku Piotra, ale nie mówi wyraźnie ani o skrusze, ani o przebaczeniu. Niemniej jednak zapowiedź Jezusa jest całkowicie otwarta: "Dokąd ja idę, ty teraz ze mną pójść nie możesz, ale później pójdziesz" (13, 36). Te same słowa, które zapowiadają upadek Piotra, zapowiadają również jego przyszłe męczeństwo.


Zobacz także
Monika Białkowska
Życie trwa na zawsze. To znaczy, że cokolwiek tu wybierasz: wybierasz na zawsze. Każde spotkanie, słowo i uśmiech, każda praca i każde zaniedbanie, każdy czuły dotyk i każde odrzucenie: wszystko rzuca swój cień albo buduje blask na wieczność. Zmartwychwstały Jezus obiecał, że my też zmartwychwstaniemy. Czujesz tę wieczność, którą masz w zasięgu ręki? 
 
Irena Świerdzewska

Największym problemem jest przeżywanie żałoby w samotności. Ten, kto traci bliską osobę, zostaje opuszczony także przez znajomych, dlatego że oni nie wiedzą, jak mu towarzyszyć: „Straciła syna, nie będę do niej chodzić, bo o czym mam z nią rozmawiać?”. „Tak trudno patrzy się na ten jej smutek, ja chcę cieszyć się życiem” – to nie tylko bezradność, ale też pobudki egoistyczne. Dawniej społeczna akceptacja smutku – komuś smutno, bo stracił bliską osobę – była o wiele większa niż dziś.

Mówi ks. Wojciech Szychowski, psycholog i psychoterapeuta pracujący z osobami po stracie bliskich w rozmowie z Ireną Świerdzewską

 
ks. Grzegorz Strządała
Czym jest miłosierdzie? Nierzadko słowo to jest w języku polskim utożsamiane ze słowem miłość. Jednak słowa te, choć oba bardzo szlachetne, mają nieco różne znaczenia. Jak nas poucza Katechizm Kościoła Katolickiego, miłosierdzie jest owocem miłości (por. KKK 1829). Miłosierdzie jest zatem ukonkretyzowaniem dzieła miłości. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS