W dniu święceń dziennikarka zapytała mnie „dlaczego?”. Odpowiedziałem jej, że Panu Bogu się nie odmawia. To przekonanie nadal we mnie głęboko tkwi. Jak Pan Bóg woła, to trzeba iść. Był czas kiedy mocno przeżywałem śmierć żony. Pisałem trochę wierszy. Ale to był też czas, kiedy powołanie zaczynało się we mnie krystalizować. Nie na zasadzie impulsu, ale coraz intensywniej o tym myślałem.
O powołaniu, rodzinie i kapłaństwie opowiada ks. Antoni Kieniewicz, który po śmierci swojej żony, w wieku 69 lat, został kapłanem.
Dla mnie czas Triduum Paschalnego jest czasem, kiedy próbując przeżywać liturgię, staram się być z Panem Jezusem tam, gdzie On jest. I to jest przejście. Rozpoczyna się liturgia w Wieczerniku w Wielki Czwartek z obmyciem nóg przez Pana Jezusa apostołom – tak naprawdę nam, którzy się gromadzimy wokół ołtarza; z ustanowieniem Eucharystii. Potem ta liturgia nas dalej prowadzi. Idziemy z Panem Jezusem do Ciemnicy. Towarzyszymy Mu jak uczniowie.
Z ojcem Michałem Pacem, liturgistą w krakowskim klasztorze oo. dominikanów, rozmawia redakcja Dominikańskiego Ośrodka Liturgicznego