logo
Środa, 08 maja 2024 r.
imieniny:
Kornela, Lizy, Stanisława – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Karl Barth
Jedna chwila - jedno spojrzenie
Wydawnictwo M
 


Format: 140/200 mm; s. 108
ISBN: 83-7221-477-8
Cena: 19,90 PLN
 
Kup tą książkę

 
Nie martwcie się! (Mt 6,25)
 
Wolny od zmartwień
 
Nie można wierzyć i jednocześnie martwić się. Mając wiarę, można tylko wierzyć i w tej wierze przerzucać wszystkie troski na Pana. Kto mniema inaczej, ten właściwie nie wierzy – a wtedy koniec z nim. Wtedy także w życiu praktycznym nic nie wychodzi. Wtedy ponosi się porażki w codziennej rzeczywistości. Brak wówczas jakiegokolwiek oparcia i człowiek przestaje już sobie radzić. A wtedy zaczynają się długie dyskusje i powracają drobne zmartwienia. Człowiek jest znowu tym, kim był przedtem, na początku swej drogi; znowu gdzieś się zapodziała odczuwana wewnątrz i na zewnętrz moc Boża. I jest się na powrót małym człowieczkiem. Nieco nazbyt bojaźliwym, trochę niepraktycznym – jakby na to nie spojrzeć. A wtedy... tak, wtedy kończy się wszystko. Nieszczęściem Kościoła jest po prostu to, że ludzie zawsze mieli zbyt mało wiary. Ach, powiesz: przecież zawsze byli tak mocni, tak odważni w swej wierze! Nieszczęście polegało jednak na tym, że w swej wierze ciągle jeszcze zezowali w drugą stronę – tam, gdzie chodziło już nie o Jezusa, lecz o taktykę i praktykę, o własne ja, własne pragnienia i troski. O ludzi i o los świata. Gdyby tylko mieli wiarę, wtedy nie musieliby nawet być tak odważni w swej wierze. Ziarno gorczycy miałoby moc przenosić góry.

Zobacz także
ks. Tomasz Jelonek
Od Mojżesza rozpoczyna się historia formowania narodu jako takiego. On dla tego formowania wiele uczynił, będąc wodzem wyprowadzającym z niewoli egipskiej i prowadzącym przez pustynię, będąc pośrednikiem zawartego przymierza, kapłanem, prawodawcą i człowiekiem stojącym na początku zapisu Biblii...
 
Tomasz Powyszyński

Pan Bóg ma przeogromną moc i może wszystko, oczywiście poza tym, co złe. Jest jednak ktoś, kto może z Nim rywalizować o prymat w naszych sercach. Jest ktoś, kto może Go bez większych problemów zdetronizować. Bardzo często zresztą tak się dzieje. Krótko mówiąc, Pan Bóg ma w naszych sercach potężną konkurencję – nas samych.

 
Krzysztof Osuch SJ
Jezus przypomina (choć tym razem tylko pośrednio), że nasze życie jest (by tak rzec) pełne odpowiedzialności. I że jakiś głębszy sens ma to, iż co rusz trzeba przed kimś zdawać sprawę z tego, co i jak uczyniliśmy! Ma jakieś „drugie dno”, że na różne sposoby, w różnych relacjach i zależnościach jesteśmy rozliczani z tego, co nam dano i zadano. Np. dzieci odpowiadają przed rodzicami i wychowawcami, zaś rodzice i nauczyciele odpowiadają przed dziećmi... Wszyscy mamy przełożonych, szefów, dyrektorów. Ci ostatni też nie są zostawieni sobie samym, lecz zdają sprawę i odpowiadają przed kimś wyżej postawionym...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS